Soul cakes – średniowieczne ciastka na Zaduszki

Soul cakes były pieczone Anglii i Walii podczas Allhallowtide, czyli trzydniowego święta składającego się z wigilii Wszystkich Świętych, Dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek (31. października – 2. listopada). Ciastka te były kluczowe dla zwyczaju souling, który narodził się i był powszechny w okresie średniowiecza, a w niewielkim stopniu przetrwał i do czasów współczesnych. Udało mi się dotrzeć do ponad 400-letniego przepisu i zaadaptować go do wersji bezglutenowej.

Przeskocz do przepisu

Souling – średniowieczny trick-or-treating

Co ma wspólnego chrześcijański souling z Halloween? Mimo, że Halloween w wersji, jaką obecnie znamy jest “świętem” dość młodym, jego poszczególne elementy nie powstały z niczego. Halloween czerpie z różnych tradycji, które wcześniej istniały przez długie lata.

I tak, podczas gdy w Halloween dzieci krzyczą “cukierek albo psikus” (trick or treat), w souling było coś w stylu “ciastko za modlitwę”. Oczywiście, różnica jest zasadnicza, ponieważ “cukierek albo psikus” oznacza “daj mi coś, bo inaczej coś ci zrobię (złego)”, a w przypadku souling, przekaz brzmi “daj mi coś, a wtedy coś dla ciebie zrobię (dobrego)”.

Śpiewający soulers (Wikimedia)

Soulers (głównie osoby biedne i dzieci) chodziły od drzwi do drzwi, prosząc o ciastka w zamian za odmówienie modlitwy za zmarłych bliskich gospodarzy. Śpiewano przy tym płaczliwym głosem:

Soul! soul! a soul-cake!
Good mistress, give us a soul-cake!
One for Peter, two for Paul
And one for them as made us all.

Za duszę, za duszę ciastko!
Dobra pani, daj nam ciastko za duszę!
Jedno za Piotra, drugie za Pawła,
A jedno za tego, który nas wszystkich stworzył.

(źródło: Lisa Morton, Trick or Treat: A History of Halloween. Tłumaczenie własne)

W Anglii tradycja ta wygasła w XX wieku, jednak w niektórych krajach przetrwała do dziś, np. w Portugalii i Filipinach (więcej na ten temat tutaj)

Soul cake – ciastko za duszę

Ciastka, jakie otrzymywali soulers były okrągłe, z wykrojonym krzyżem lub z rodzynkami ułożonymi na kształt krzyża. Chętnie pieczono i rozdawano te ciastka, ponieważ wierzono, że dzięki odmówionej modlitwie, dusze zmarłych bliskich osób uwolnią się z czyśćca i trafią do nieba.

Ponieważ były to ciastka specjalne (w końcu miały siłę oddziaływania na zaświaty), zdarzało się, że trzymano je przez lata na szczęście, zamiast jeść od razu.

Średniowieczni piekarze (Wikimedia)

Przepis na soul cakes

Najstarszy przepis na soul cakes, na jaki natrafiłam, pochodzi z książki kucharskiej z 1604 r. Dowiedziałam się o nim dzięki youtuberowi Tasting History with Max Miller, który jeden filmik poświęcił na odkrywanie soul cakes i próbie upieczenia ich w taki sposób, aby ciastka jak najbardziej przypominały te historyczne.

Dotarcie do oryginalnego smaku soul cakes to trudne przedsięwzięcie, ponieważ we wspomnianej książce kucharskiej autorka podaje jedynie składniki, natomiast nieznane pozostają ich proporcje…

Take flower & sugar & nutmeg & cloves & mace & sweet butter & sack & a little ale barm, beat your spice & put in your butter & your sack, cold, then work it well all together & make it in little cakes & so bake them, if you will you may put in some saffron into them or fruit.

przepis z książki kucharskiej Elinor Fettiplace, powielony w artykule atlasobscura.com

Barm – drożdże

Oprócz zagadkowych proporcji przepisu Elinor Fettiplace, problematyczny jest przynajmniej jeden składnik – barm, czyli takie drożdże, o jakie w dzisiejszych czasach może być ciężko, chyba że akurat produkuje ktoś w domu alkohol rzemieślniczą metodą. Barm to naturalne drożdże w postaci piany na powierzchni fermentującego piwa lub wina. Zbierano dawniej tę pianę i dodawano czy to do kolejnej produkcji piwa (żeby szybciej sfermentowało) czy to do wypieków ciast i chleba.

Max Miller w swojej interpretacji tego przepisu połączył drożdże “współczesne”, instant, z piwem, a konkretnie piwem typu Ale, o którym pisała Elinor Fettiplace. Jest to więc rozwiązanie kompromisowe, ale podoba mi się, że choć odrobinę bliższe oryginałowi. Niestety piwo jest (zazwyczaj) glutenowe, więc zastosowałam analogiczną metodę, ale użyłam wina (i drożdży w kostce, które mi się wydają bardziej tradycyjne niż instant). Piwo bezglutenowe lub cydr również jak najbardziej można tu użyć.

Wino nadało bogatszy, pełniejszy smak (było to wino czerwone, bo akurat takie miałam pod ręką). W przepisie był jeszcze sack, czyli możesz dodatkowo dodać wino w typie porto lub sherry. Ja jednak, ponieważ nie bazowałam na barm ani na piwie, tylko na winie, dodatkowe wino już pominęłam.

Podczas pieczenia alkohol całkowicie wyparowuje, ale jeśli z jakichś względów jednak chcesz pominąć alkohol lub spieszysz się, wystarczą drożdże instant dosypane bezpośrednio do mąki.

Mąka

Do uniwersalnej mieszanki bezglutenowej, która jest mąką lekką i białą, dodałam mąki owsianej, z dwóch powodów. Po pierwsze, mąka w średniowieczu nie była biała i oczyszczona, z racji na dużą zawartość otrąb, była bardziej zbliżona do tego co znamy obecnie jako mąka razowa.

Po drugie, właśnie dlatego owsiana mąka, że -tak jak Lisa Morton pisze w swojej książce – dodawanie płatków owsianych do soul cakes było częstą praktyką.

Odrobinę gumy guar dodałam, żeby mieć pewność, że ciastka nie będą się zbytnio kruszyły, biorąc pod uwagę właściwości mąk bezglutenowych (tym bardziej, że w składzie jest mąka lub płatki owsiane). Nie jest to jednak konieczny składnik, bez którego w ogóle się nie uda. Jak nie masz w domu gumy guar – obejdzie się, co najwyżej może się trochę bardziej kruszyć.

Soul cakes – średniowieczne ciastka na Zaduszki

Porcje

11-12

ciastek
Przygotowanie

30

minut
Rośnięcie + pieczenie

50

minut

Składniki

  • 100 g mąki owsianej

  • 150 g mąki uniwersalnej

  • 1 płaska łyżka gumy guar

  • 30 g miękkiego masła

  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej

  • pół łyżeczki goździków

  • 120 ml letniego wina (lub cydru lub piwa bezglutenowego) – najlepiej sherry, ale może być dowolne słodkie wino

  • 8 g świeżych drożdży lub 3 g drożdży instant

  • 60 g cukru

  • szczypta soli

  • szczypta szafranu (opcjonalnie)

  • roztrzepane jajko do posmarowania przed pieczeniem (opcjonalnie)

Sposób wykonania

  • Do letniego wina wsyp cukier oraz drożdże. Wymieszaj i odstaw na 5-10 min.
  • Wymieszaj ze sobą suche składniki, czyli: mąki, gumę guar, gałkę muszkatołową i zmielone goździki (jeśli używasz, również szafran).
  • Do tej mieszanki wlej drożdżowe wino i wkrój masło. Wymieszaj/zagnieć. Na początku można z grubsza wymieszać łyżką, później trzeba jednak zagnieść ręką.
  • Jeśli dodajesz rodzynki do środka ciasteczek, to również je zagnieć z ciastem (druga możliwość to ułożenie rodzynek na wierzchu ciasteczek przed upieczeniem). Jeśli ciasto jest zbyt suche, możesz stopniowo dodawać po łyżce wody, jeśli zbyt rzadkie – po łyżce mąki. Ma ostatecznie mieć konsystencję plasteliny, aby dało się uformować zwięzłe ciasteczka.
  • Przykryj i odstaw ciasto na pół godziny do ciepłego miejsca.
  • Uformuj ciasteczka (najlepiej w kulkę, a następnie ją rozplaszczyć na blasze. Ewentualnie: zrolować walec i pokroić go na równe krążki). Odciśnij na nich krzyż nożem (opcjonalnie) i posmaruj je z wierzchu rozkłóconym jajkiem (opcjonalnie, ale polecam dla lepszego wyglądu po upieczeniu).
  • Piecz 20 min w 200 stopniach. Można wsadzić do zimnego piekarnika i dodać 5 minut do czasu pieczenia na rozgrzanie się piekarnika.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

Zapisz się na newsletter, aby nie ominęły Cię kolejne praktyczne przewodniki, mapy i przepisy.

Zero spamu i glutenu. Max 1 mail na tydzień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *